18 lat w branży windykacyjnej. Kiedy to zleciało?
Windykacja to moje życie, to moje hobby, to mój zawód.
Dziwne? Dla wielu tak, dla mnie nie.
Od ponad 18 lat prowadzę czynności windykacyjne jako windykator na zlecenie wielu podmiotów.
Do inżyniera Karwowskiego jeszcze mi daleko, ale faktycznie stwierdzę, że 18 lat minęło jak jeden dzień.
Czy to długo? Szczerze nie wiem, ale dla mnie to kawał życia. To wiele historii, które niestety nie zawsze zakończyły się happy endem.
To wiele sytuacji stresujących, niebezpiecznych, ale także to radość po wyegzekwowaniu należności od dłużnika, zwłaszcza "cwanego" dłużnika.
To tony łez szczęśliwych ludzi, którym pomogliśmy rozwiązać ich przeróżne problemy.
Przez tyle lat ile razy osobiście podejmowałem czynności terenowe u dłużników? Nie wiem..
Ile łącznie wyegzekwowałem milionów na rzecz swoich Wierzycieli? Nie wiem..
Ilu Wierzycieli prowadziłem przez te wszystkie lata? Nie wiem..
Nigdy nie prowadziłem takich statystyk, bo nie było mi to do niczego potrzebne.
Z uwagi na tak zacną rocznicę pozwolę sobie na pewne podsumowanie mojego życiorysu windykacyjnego.
Wszystko rozpoczęło się w 2006, gdzie rozpocząłem pracę jaki windykator terenowy w jednej z lokalnych firm świadczących usługi internetowe.
Ku zaskoczeniu wszystkich w dość młodym wieku potrafiłem dogadywać się z dłużnikami, co zaowocowało "polecaniem" mnie do innych podmiotów.
Tak przez kilka kolejnych lat obsługiwałem wiele banków, kancelarii, firm windykacyjnych, a także leasingodawców.
Wysoka skuteczność w dochodzeniu długów, a także namowa starszych kolegów i koleżanek z branży spowodowały, że w 2011 roku otworzyłem własną Kancelarię Windykacyjną MS.
Początkowo obszarem działania było jedynie województwo lubelskie, a z biegiem kolejnych lat nawiązałem współpracę z wieloma windykatorami z Polski,
co wpłynęło na możliwość działań w całym kraju.
Nasza skuteczność była i jest na bardzo wysokim poziomie. Czasy pandemii i zmiany przepisów ostatnich lat na korzyść dłużników
spowodowały, że musiałem podjąć decyzję o dalszym rozszerzeniu Kancelarii o usługi detektywistyczne.
Tak powstała Kancelaria Detektywistyczno-Windykacyjna MS Michał Starzyński.
Wielu naszych Mocodawców zleca nam na obecnym etapie prowadzenie wszelkich spraw od A do Z.
Aktualnie w naszym zespole oprócz windykatorów są także adwokaci,radcy prawni i detektywi i oczywiście przemiła sekretarka.
W gamie naszych produktów oprócz windykacji terenowej znajdują się także czynności detektywistyczne.
Chodzi tu przede wszystkim o detektywistyczne wywiady gospodarcze oceniające wiarygodność biznesową kontrahenta,
a także sprawdzające jego majątek. Jesteśmy w stanie na tym etapie naszego rozwoju sprawdzić kontrahentów w całej Europie i już nawet w Azji.
Wiele razy miałem pytania czy się nie boję o własne życie? Jak to jest mieć do czynienia z zawodowymi oszustami i przestępcami?
Jak człowiek potrafi udźwignąć tyle ludzkich dramatów w jednej głowie?
Dla wielu to intrygujące tematy, a dla mnie i dla nas to po prostu praca jak każda inna.
Jeden jest kierowcą zawodowym, drugi piekarzem, a trzeci windykatorem i detektywem, chodź faktycznie nie ma
nas zbyt wielu w Polsce z uwagi na potrzebę posiadania specyficznych predyspozycji i fachowej wiedzy.
Z perspektywy czasu muszę z dumą powiedzieć, że cieszę się z tego co robię.
Jest to niewątpliwie trudna praca z potężnym bagażem obciążeń psychicznych.
Każdy dzień to nowe wyzwanie to nowa sprawa, nowy temat, nowy problem do rozwiązania.
Korzystając z okazji chciałbym podziękować całemu swojemu zespołowi windykatorów terenowych i detektywom współpracującym,
którzy od lat pracują na nasz wspólny sukces.
Uczono mnie bycia leaderem, a nie szefem. Mam nadzieję, że mi to się udaje, chodź to pytanie to współpracowników.
Zarówno windykatorzy, detektywi, a także Wierzyciele czy Klienci wiedzą, że nie jestem człowiekiem, który siedzi za biurkiem i żyje teorią.
Jestem praktykiem, bo jestem terenowcem i tego się nie wstydzę. Dla mnie to niezrozumiałe, ale wielu moich kolegów z branży
dziwi się, że jestem w terenie i nawet odbieram osobiście telefony od Klientów.
Po prostu taki jestem i mam nadzieję, że taki pozostanę.
Czas podsumowania minął.
Dziękuję za dotychczasową współpracę wszystkim Klientom.
Ps. ciekawy jestem czy ktoś w ogóle przeczytał to wypracowanie do końca.
Pozdrawiam,
Michał Starzyński